mar 07 2004

impreza


Komentarze: 0

...był pierwszym gościem, przywitał się coś zagadał, ale ja niezbyt chętnie mu odpowiadałam...więc po pewnym czasie mnei olał i poprostu gdy zeszło się więcej ludzi olał mnie totalnie, poprostu tak jakby wogóle mnei tam nie było:( Gdy znudził go taniec poszedł zająć się siedzeniem koło sprzętu muzycznego i zarzucaniu muzyczki....gdy zrobio się troszke mnie osób w pokoju....i Krzysiek zapuścił jakieś śmieszne rytmy...podeszłam do niego i poprosiłam go żeby ze mną zatańczy...ech ale on miał minę:) normalnie takie zdziwko go zlapało że szkoda gadać:) ale od razu odstawił brofca i zaczęłiśmy tańczyć...wygłupialiśmy się w najlepsze reszta towarzystwa z nami...później inni zaczęli mnei "odbijać" od krzycha i prosić do tańca...było bardzo miło:) Zmęczona tym skakaniem usiadłam z koleżanką na kanapie i zaczęłyśmy gadać....a reszta dalej się bawiła...wkońcu zapuścili jakąś dziwną pieśń i wszyscy zebrali się w grupkę, tylko ja z Kaśką(tak na imię miała owa koleżanka) zostałyśmy na kanapie... z tej grupki wybił się Łukasz taki jeden przystojniaczek:) i powiedział żebym z nimi potańczyłą......niedałam się długo prosić i poszłam z nimi tańczyć....



ewelina_15 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz