Życie jest piękne
Komentarze: 0
teraz w sumie juz wiem co robić....właśnie przed chwilą wyszedł ode mnie Krzysiek....bo chwilowo pomieszkuje u Anki:) mam tu swój oddzielny pokik:) A więc Krzysiek wpadł do obłożnie chorej Anki, a ja w tym czasie schowałam mu jego kurteczke, ale nei tak na chama tylko pełna kulturka:) do szafy...po pewnym czasie słysze drze na mnie tą swa mordę...."Ewka cholero jedna!! kurtkę mi daj!!" wpada do mnei do pokoju....i juz na wstępie bierze mnie na ręce i nosi po pokoju i się śmieje...żebym mu kurteczkę oddała:) a ja mu na to ze oczywiście jej nie mam:P nio ale spoko, pełna powaga posadził mnei na krześle obrotowym, obkręcił kila razy, a później zaczął cieszyć twarz nie skumałam o co łazi, a on mi na to że fajne mam majtki(o kolor łaziło) to się rzuciłam na niego...i się tak "droczylismy" aż wkońcu do pokoju wpadła matka Ani, a ja z Kzyśkiem w dwóznacznej sytuacji...razem rozwaleni na łóżku, ja okrakiem siedze na jego kolanach.....:> myślałam że padnę!! a on do Anki starszej-pochylając mnie- że coś mi za bluzke wpadło i on mi pomaga wyjąć...:>Matka Anki zaczęła się śmiach i wyszła...:D A mnei zaraz wziął tak fajniusio przytulił i se rozmawialiśmy, dostałam jeszcze buziaka na pocieszenie...i mam dostać nagrode za to że grzeczna dziś byłam:] i się na piwko umówiliśmy, ja mu obiecałam:) pozatym wyszliśmy razem na dwór przed bloki po Krzysiek musiał jechac do pracy obrzuciliśmy się śniegiem on mnei jeszcze zaniósł pod klatkę i dostałam buziaka i pojechał....piękny dzień nawet szkoła mi go nie zapsuje!! a decyzje chyba podjełam .....Czarek został moim przyjacielem, bo narazie znalazł se nową panne do podrywania, a Krzyśka mianuje moim nadwornym pocieszaczem gdyż zawsze mogę na niego licyc i traktuje go jak brata...a tak na swój sposób kocham ich oboje:* dzięki wam!!:* i jak się decyzja podoba?? pewnie jeszcze zmienie ja ale sama nie wiem...:/
Dodaj komentarz