Najnowsze wpisy


sty 15 2005 Dawno mnie nie było...
Komentarze: 0

i się z tego tak cieszyłam, bo przecież pisałam tu tylko wtedy gdy było mi źle... no i teraz niestety musiało to przyjść...... Osoba na której tak....tak na prawde po raz pierwszy mi zależało... po pół roku powiedziała mi  to czego bym nie chciałą usłyszeć...a wszystko poszło o to że zobaczył moje zdjęcie z kolegą on trzyma mi ręken na ramieniu...kumpel z podst...:(
Póxniej stwierdził że nic mu nie mówie...i powiedział jeszcze wiele słów...wiele słów które bolą...:( bol bardzo..... za bardzo:(

ewelina_15 : :
gru 04 2004 echhh:)
Komentarze: 1

Cały tydzień spędziłam jedząc tyż, owoce i popijając to wodą oczywiście nie przekraczając nigdy 300kcl;P a dziś po raz pierwszy od tygodnia wypiłam kubekniezabielanej zupki:P mniam mniam:P Pozatym dziś ide do babci na kolacje ale nie zjem tam nic oprócz jajka....żeby jej przykro nie było....chyba że będą mi wrzucać na siłe to najwyżej cały wieczór poświęce na ćwiczenia żeby spalić to co zjadłam....:P ech mimo tego że w zasadzie nic nie jem to jestem wesoła, panuje nad tym ile jem i co:P umiem powstrzymać się przed słodyczami i ogólnie nie jest źle...:) trzymajcie kciuki nawet jeśli nei schudne do sylwestra to i  tak będe dumna że udało mi się utrzymać moją silną wole i nie jeść....za dużo:P

ewelina_15 : :
lis 28 2004 Bardzo bym tego chciała...
Komentarze: 2

Zaczynamy od nowa...
znowu trzeba
tą walkę, walkę z kilogramami.... wiem nie wyglądam na grubą, ale chce zachwycić go, chce mu pokazać na co mnie stać, mam motywacje, silnej woli też troszkę, może ktoś zechciałby się przyłączyć? Bo waidomo im nas więcej tym lepiej....
Teraz codziennie:
brzuszki aż do upadłego
bieg przynajmniej 10 minut bądź taniec w zamian:)
i skakanka dużo:D bo to uwielbiam:)
oczywiscie plus 3*wf w tygodniu:D
A do jedzenia pozostają mi:
Jabłka i ryż:D i woda, wody mogę pić ile chce:D
Dodoatkowo raz w tygodniu(niedziela) troszkę mięska(rodzinny obiadek)-bo niestety rodzinka nie może się skapnąc że się odchudzam a pilnują mnie nieźle...
i tyle...
A dieta trwa...chciałabym żeby udało utrzymać mi się ją do 23 grudnia, wiem że moge wytrwac i wytrwam....chce!!

ewelina_15 : :
paź 23 2004 :(
Komentarze: 0

Jest mi bardzo źle...smutno, właśnie wróciłam z kościoła z bieżmowania (Julia) i rozmawiam ze swoim chłopakiem...ech, coś zaczęło się psuć, niestety jak zawsze...
:(

Postanowiłam pogadać z nim..(dziś mam możliwość tylko przez gg) najpierw zaczęłiśmy na opisy...i się dowiedziałam, że jest coraz gożej(umówiliśmy się że jak coś będzie nie tak to on o tym powie), póxniej dowiedziałam się że mu wszystkiego nie mówię,jak spytałam czego dokładneij powiedział że nie wie:>, a następnie że on jest tu a ja tam...(Bielany-Aleksandrów, pod wawą kto chce niech sprawdzi na mapce:P) 
a później to już wogóle...nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać...powiedział mi że on nieprzyzywyczajony, że znacze dla niego naprawdę bardzo dużo i że jestem dziewczyną z którą jest już tyle(zawsze miał dziewczyne tak na 2-3tyg)i że on tak pierwszy raz ...zaangażowany i wogóle...pozatym stwierdził że przez to ma dziwne myśli...typu ślub, dzieci(mamy po 15-16 lat!!)na co nie wiedziałam jak mam zaareagować...gdyż zawsze przy nim jestem pogodna, wesoła, ale o czymś takim nie mówie, bo szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie siebie w takiej roli w takim wieku i wogóle..nie dawałam mu tego do zrozumienia że ja chciałabym zebyśmy zostali ze sobą na zawsze i o jeden dzień dłużej i takie pierdoły!! Więc byłam zaniepokojona tym co usłyszałam
:( Czy ja jakoś źle dawałam mu do zrozumienia swojej uczucia czy jak? Powiedziałam mu od razu oczywiście że o czymś takim nie myślę, że wogóle...ja nic takiego nei chce, jesli mu źle...to ja nie zmusze go do niczego...wytłumaczyłam że zależy mi na nim, że jest dla mnie wyjątkową osobą...ale nic nie chce więcej tylko żeby....mnie kochał....


...............................................Dopisane.......................................................
Pogadaliśmy jeszcze trochę i się dowiedziałam że on poprostu wie, że między nami to może się skończyć i chciałby żebyśmy wtedy razem podjeli decyzję o rozstaniu i żebyśmy zostali ziomkami, a że narazie chce być przy mnie....


Nie rozumiem, naprawde nie rozumiem jak w wieku 15 lat( w jago przypadku, on NIGDY nie jest poważny) można myślec o takich powaznych rzezczach ...nie poznaje go...
ale i tak narazie będziemy razem mam nadzieje że będzie dobrze:)
Buziaki dla niego(K...)

zauważyłam, ze przy osobach których imiona zaczynają się na listerkę K...czuje się bezpiecznie....:) buziaki Krzysiu i K.......:)

ewelina_15 : :
wrz 25 2004 :)
Komentarze: 2

Znowu wszystko dobrze się układa...jejciu jakbym chciała żeby już tak zostało...nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba jak tylko tego by dano mi świety spokój...Narazie jestem szczęśliwa mam swojego K..:) i jest mi z nim dobrze:) wręcz zajebiście:) szkoda tylko że nie możemy spotykać się za często bo dzieli nas kawałek ale w zasadzie moze to i lepiej że żadziej sie widujemy bo dzieki temu nasze spotkania są.....:) echhh:):) sami wiecie:P
Teraz tylko mam jeden problem ciągle mdleje bo postanowiłam schudnąć:( przez to mam całą główkę poobijaną i wogóle...ale dzięki temu waże te powalone 53kg przy wzroście 175cm...jeszcze trzeba teraz nad brzuszkiem popracować i będzie ok..!!

ewelina_15 : :